*Z perspektywy Leighton*
Od kilku godzin
siedziałam w moim pokoju. Słuchałam muzyki i rozglądałam się na wszystkie
strony jakbym szukała odpowiedzi na pytanie ‘gdzie są rodzice’. Ze względu na
to, że są właścicielami dużej firmy wyjechali w delegacje, ale nie ma ich już
od 4 dni. Może przeciągnął im się wyjazd, ale oni nawet nie odbierają
telefonów. W pewnym momencie drzwi pokoju otworzyły się, ujżałam w nich
zapłakaną Olivie.
-Ol coś się stało?! – wstałam i mocno ją przytuliłam.
-Musimy porozmawiać.
-Szybko mów o co chodzi.
Dziewczyna usiadła na moim łóżku i zaczęła coraz bardziej
szlochać.
-Bo, bo...ja nie wiem....nie wiem jak mam....jak ci
powiedzieć – mówiła przez łzy – chodzi o to, że...rodzice...oni...oni...oni nie
żyją!
Kiedy to usłyszałam zaniemówiłam, upadłam na kolana i
wpatrywałam się w podłogę. P chwili łzy zaczęły same spływać po policzkach.
Było nas słychać w całym domu. W progu zobaczyłam Jespera który wpatrywał się
nam ze smutkiem. Był ubrany w czasne dresobe spodnie i bluzkę w biało-czerwone
paski. Podszedł do mnie i położył swoje małe rączki na moich policzkach.
-Leli – nie umiał dobrze wymówić mojego imienia, więc zawsze
wołał ‘Leli’ – czemu płaczesz? Nie smuć się.
Objęłam go bardzo mocno. On miał dopiero trzy lata, a tu się
okazuje że jego rodzice nie żyją. Co teraz? Trzeba będzie mu to wytłumaczyć.
*Z perspektywy Olivii*
Czytałam gazete kiedy nagle zadzwonił telefon. Pobiegłam do
korytaża, żeby odebrać. Po drugiej stronie był jakiś mężczyzna, który mówił, że
ma straszną wiadomość. Powiedział mi, że niby rodzice zginęli w wypadku samochodowym.
Nie chciałam mu uwierzyć. Odłożyłam słuchawkę, a po chwili telefon zadzwonił
drugi raz. Tym razem była to ciocia Maggie. Powiedziała tylko, że bardzo jej
przykro z powodu tego co się stało. Kiedy się rozłączyła zaczęłam płakać, nie wiedziałam
co mam ze sobą zrobić, szybko poszłam do góry, żeby powiedzieć Leighton co się
stało.
Wszystko to było zbiegiem niefortunnych wydarzeń. Przez
nagłą śmierć rodziców musiałam szybko wydorośleć. Ze zwykłej 18-latki musiałam
stać się osobą odpowiedzialną. A to wszystko z dnia na dzień. Rodzinna firma
została sprzedana, wszystkie pieniądze zostały przelane na konto, które od
tamtej pory jest moje i Leigh. Mieszkamy w naszym dawnym domu na przedmieściach
Londynu. Ja zajmuję się domem i jestem właścicielką małego butiku. A moja
siostra zajmuje się nałko i pomaga mi w opiece nad Jasperem. Może i nasze życie
nie jest idealne, ale jakoś sobie radzimy.
***
wow! aż mi się chciało płakać!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny <3
zgadzam się aż chce się płakać!
OdpowiedzUsuńboski ;*
Eejeeejejej kocham to i czekam na next. Z gory bardzo dziekuje ze napisalas
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie. jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta historia. ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie : http://moje-najwieksze-marzenie.blogspot.com/
Zapowiada się bardzo ciekawie..Czekam na next ;** <33
OdpowiedzUsuńświetnie się zapowiada . czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńjest świetny <3
OdpowiedzUsuńBoski początek, nie mogę się doczekać cd. ;3
OdpowiedzUsuńChcę wiedzieć co się stanie dalej, bo tak szczerze mówiąc... na razie mnie do tego nie ciągnie. xD dobry pomysł, nie mówię, że nie, ale jednak czekam na dalej.
OdpowiedzUsuńfajny prolog :D
OdpowiedzUsuńsuper. Czekam na następny
OdpowiedzUsuń